70. Berlinale 2020
Świeży powiew na placu Poczdamskim

Foto (fragment): © dpa/Jens Kalaene
Organizacja największego i najbardziej renomowanego festiwalu filmowego w Niemczech upływa pod znakiem przemian. Najważniejsze zmiany na Berlinale 2020
Ula Brunner

Uproszczony konkurs
Carlo Chatrian, kurator głównej sekcji, zawczasu wprowadził ważną zmianę: w przyszłości w konkursie będą pokazywane tylko te filmy, które faktycznie staną do walki o Srebrnego lub Złotego Niedźwiedzia. Nie będzie już kategorii „poza konkursem”. – Zawsze wydawała mi się sprzecznością samą w sobie – mówi Chatrian. Jednak to właśnie dzięki takim filmom festiwal przyciągał na berliński czerwony dywan światowe gwiazdy takie, jak: Catherine Deneuve, Tom Hanks, Diane Kruger i innych ulubieńców publiczności. Wprawdzie festiwal nie zrezygnuje z prominentnych aktorów. Pojawią się między innymi: Javier Bardem, Sigourney Weaver, Johnny Depp czy Cate Blanchett. Jednak w centrum zainteresowania są filmy: „Berlinale nie jest wytwórnią glamour”.Nowa sekcja Encounters
Berlinale 2020 zaprezentuje kolejną sekcję konkursową: Encounters ma pokazywać „niezwykłe pod względem estetycznym i formalnym dzieła niezależnych twórców filmowych”. Filmem otwarcia będzie Malmkrog Cristi Puiu. Rumuński twórca kina autorskiego opowiada w nim historię świąt Bożego Narodzenia w arystokratycznej rezydencji. Program sekcji obejmuje w sumie 15 filmów fabularnych i dokumentalnych, w tym niemiecki debiut Naked Animals Melanie Waelde, Shirley Amerykanki Josephine Decker oraz argentyński film Isabella Matíasa Piñeira.Tym drugim konkursem na niezwykłą sztukę filmową Berlinale wprowadza strukturę programową od dawna już stosowaną w Cannes (Un Certain Regard) i Wenecji (Orrizonti). Niebawem przekonamy się, czym ta nowa sekcja będzie się różnić od podobnie innowacyjnego Forum i tradycyjnego konkursu głównego. Ten ostatni oferuje również niezwykłe kino arthousowe.
Międzynarodowe jury
Osiemnaście zgłoszeń do tegorocznego konkursu głównego wyłoniono po raz pierwszy przy zastosowaniu nowej procedury. Zamiast selekcjonerów odpowiedzialnych za jeden kraj lub region, o wyborze decyduje międzynarodowa komisja. Chatrian powołał do niej siedmiu członków. Komisji przewodniczy były kierownik programowy Chatriana Mark Peranson. Chatrian sprowadził z Locarno do Berlina również innych współpracowników. Są to: Sergio Fant, Lorenzo Esposito i Aurélie Godet. W skład komisji wchodzą też Verena von Stackelberg i Barbara Wurm. Pierwsza to m. in. założycielka i dyrektorka kina Wolf w Berlinie otwartego w 2017 roku; druga pracuje zarówno jako krytyk filmowy, jak i filmoznawca i miała decydujący wpływ na kształtowanie programów wielu festiwali filmowych. Znajomą twarzą w nowej komisji jest Paz Lázaro, była szefowa Panoramy. Kierownictwo sekcji Forum i Panorama nie będzie już zasiadać w jury.Nowi kierownicy sekcji

Zmieniły się także składy poszczególnych sekcji. Christoph Terhechte, wieloletni szef Forum, przeszedł w styczniu 2020 roku do Festiwalu Filmów Dokumentalnych DOK w Lipsku. Jego stanowisko objęła Cristina Nord. Nową twarzą sekcji Berlinale Series jest Julia Fidel. Maike Mia Höhne ustąpiła miejsca Annie Henckel-Donnersmarck w sekcji Berlinale Shorts. Zaskakuje brak Paz Lázaro, która w latach 2018 i 2019 kierowała sekcją Panorama. Nowym dyrektorem Panoramy jest Michael Stütz.
Żegnaj Kino Kulinarne
Nie ma już Kina Kulinarnego – ulubionego projektu Dietera Kosslicka, na który składały się prezentacja filmu o odżywianiu i jedzeniu oraz wykwintne menu degustacyjne. Do przeszłości należy również seria NATIVe zainaugurowana w 2013 roku. Co prawda twórczość rdzennych artystów będzie nadal pokazywana na festiwalu, ale poza stałym cyklem. W ten sposób Chatrian i Rissenbeek jeszcze bardziej uprościli Berlinale, ale go zbytnio nie odchudzili. Nowy zespół kierowniczy usunął dwie sekcje i dodał jedną (Encounters). Z 13 sekcjami zamiast, jak dotychczas, 14, niemiecki festiwal proponuje ich i tak dwa razy tyle, co festiwale w Cannes czy Wenecji. Jednakże – przynajmniej w tym roku – program stał się bardziej przejrzysty. Obejmuje 340 filmów, o 60 mniej niż w zeszłym roku.
Na placu Poczdamskim jak na placu budowy

W odróżnieniu od Cannes i Wenecji, Berlin nie ma oficjalnej siedziby festiwalu. Festiwalową scenę Berlinale tworzy plac Poczdamski, którego kina oferują niespotykaną w mieście liczbę ekranów. Aby publiczność wczuła się w atmosferę i utożsamiła z festiwalem oraz by fani mogli w przerwie między filmami popatrzeć na celebrytów i gwiazdy, ważne jest centralne miejsce lub promenada. Jednak w 2020 roku zamknięto Multipleks w Sony Center – a było to jedno z najważniejszych i największych kin Berlinale przy placu Poczdamskim. Pokazywano tu zwłaszcza filmy z sekcji Forum i Panorama. Teraz będą prezentowane w oddalonym o wiele kilometrów kinie Cubix przy placu Aleksandra. W dodatku przy placu Poczdamskim trwają prace budowlane, na czym cierpią również sklepy i restauracje w tamtejszym centrum handlowym Arkaden. Na małą przekąskę goście festiwalu będą musieli pójść gdzie indziej. Kasy biletowe i stoisko z gadżetami Berlinale zostają wprawdzie na starych miejscach, ale atmosfera placu Poczdamskiego, jaka zwykle powstaje wśród pulsujących życiem wydarzeń festiwalowych, może w tym roku przygasnąć.
