Na skróty:

Przejdź bezpośrednio do treści (Alt 1) Przejdź bezpośrednio do menu głownego (Alt 2)

Koty domowe
Koty (wciąż) się klikają!

Koty
Zdjęcie (fragment): © Adobe

„Koty się klikają” – tak brzmi niepisana i zarazem niepodważalna zasada marketingu od czasów powstania komercyjnych portali internetowych. Nic dziwnego, skoro te puszyste czworonogi są niekwestionowanym ulubieńcem Niemców wśród zwierząt domowych. Oto dziesięć słynnych kotów ze świata sztuki, polityki i mediów społecznościowych.
 

Sarah Klein

Tezę o tym, że koty gwarantują wysoki współczynnik kliknięć w sieci, potwierdzają Państwo sami. Zamiast przeczytać jeden z naszych wyszukanych artykułów o tematyce kulturalnej czy społecznej, kliknęli Państwo na zdjęcie ślicznego kotka.

Wyraźne upodobanie internautów do uroczych zdjęć kotów szybko podchwyciły osoby publikujące w sieci. Ci, którzy nie mają nic innego do zakomunikowania lub którym wyczerpały się pomysły na kolejne posty, mogą być pewni, że odpowiednio umieszczone w Internecie zdjęcie kota przyniesie im tysiące polubień i udostępnień. Nam oczywiście nigdy się to nie zdarza – pomysłów mamy zazwyczaj pod dostatkiem (polecamy zajrzeć do wspomnianych artykułów o kulturze i społeczeństwie), ale w przypadku ulubionego zwierzęcia Niemców nawet my nie możemy się oprzeć. Tak, dobrze Państwo przeczytali: przyjmuje się co prawda, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, ale w skali popularności zwierząt domowych kot bije go na głowę. W niemieckich gospodarstwach domowych mieszka aż 16,7 mln kotów, natomiast psów 10,3 mln – nie jest to wprawdzie mało, ale starcza tylko na drugie miejsce w rankingu (więcej informacji na ten temat znajdą Państwo tutaj).  

Co zatem wiemy o kotach, które od dziesięcioleci inspirują nas zarówno w Internecie, jak i w realnym życiu? Dokonaliśmy małego zestawienia, które z pewnością ucieszy naszego kolegę zajmującego się mediami społecznościowymi – w najbliższym czasie czeka go mnóstwo uroczych postów!   

Uśmiech, proszę! Ach, to przecież Grumpy, taki ma styl  

Grumpy Cat Zdjęcie (fragment): © picture alliance/AP Images/Zz/Patricia Schlein/Star Max/Ipx Ręka w górę, kto nigdy nie natknął się na zdjęcie Grumpy Cat! To chyba najsłynniejsza kotka na świecie (jej prawdziwe imię to Tardar Sauce), a jeśli nie najsłynniejsza, to na pewno najbardziej zrzędliwa i przez jakiś czas zdecydowanie najbardziej viralowa. Grumpy niestety już odeszła, ale za życia była prawdziwą gwiazdą na firmamencie memów internetowych. Wielu drugorzędnych celebrytów może jedynie pomarzyć o sukcesie słynnej kotki, która na swoich mediach społecznościowych zgromadziła ponad 13 milionów obserwatorów. Żegnaj, droga Grumpy. Obyś w kocim niebie zaznała tyle radości, ile dałaś nam jej za życia!

Dlaczego kot pani tak się uśmiecha?

Kotek z Cheshire Zdjęcie (fragment): © picture alliance/Mary Evans Picture Library
„To Kot z Cheshire – powiedziała Księżna – dlatego”. Dialog ten pochodzi z Alicji w krainie czarów. Również w filmowych ekranizacjach tej powieści biedna Alicja bywa niekiedy mocno zdezorientowana, słuchając zagadkowych wypowiedzi osobliwego futrzaka. Ten wywrotowy kot potrafi pojawiać się i znikać w ciągu kilku sekund, ale zawsze pozostawia po sobie niezatarte wrażenie. Obok Szalonego Kapelusznika to bodaj najbardziej tajemnicza postać w powieści Lewisa Carrolla.

Koty u władzy! Burmistrz Stubbs

Stubbs Zdjęcie (fragment): © picture alliance/ASSOCIATED PRESS/Sandy Bubar Kot jest panem w każdym domu, co predestynuje naszego ulubieńca również do wyższych zadań – na przykład do objęcia urzędu burmistrza. Tak właśnie stało się w 1998 roku w miejscowości Talkeetna na Alasce. Mieszkańcy nie byli zadowoleni z rządzących polityków, więc podczas wyborów postanowili wpisywać na karcie do głosowania imię znanego w okolicy kota. Stubbs szybko stał się atrakcją turystyczną miasteczka i trafił nawet na pierwszą stronę Wall Street Journal. Koci regent zachował stanowisko honorowego burmistrza aż do swojego odejścia w 2017 roku, pełniąc tę funkcję przez niemal dwadzieścia lat. Nie wiadomo niestety, czy mieszkańcy Talkeetny są teraz bardziej zadowoleni z rządków ludzkiego następcy Stubbsa.

V.I.C. – Very Important Cat

Socks, kot Clintonów Zdjęcie (fragment): © picture alliance/empics/Stefan Rousseau Pozostańmy jeszcze na chwilę w świecie polityki, ponieważ wśród premierów i prezydentów również znajdziemy miłośników kotów. Socks, kot rodziny Clintonów, znany również jako „First Cat”, cieszył się szczególnym zainteresowaniem mediów podczas prezydentury Billa Clintona. Socks musiał jednak wyprowadzić się z Białego Domu wraz z parą prezydencką. Z kolei w Wielkiej Brytanii tym, kto od 2011 roku mocno dzierży ster na Downing Street 10 jest The Right Honourable Larry, Chief Mouser to the Cabinet Office (tak, to naprawdę jego oficjalny tytuł). Podczas gdy brytyjscy premierzy przychodzili i odchodzili, Larry często był jedynym z mieszkańców oficjalnej rezydencji premiera, który miał dobrą prasę. Gdyby zaszła taka potrzeba, mógłby zapewne bez problemu pełnić funkcję króla. W każdym razie dostojne pozowanie do zdjęć – jak widać na załączonym obrazku – opanował do perfekcji. 


Niech ci się poszczęści!

Maneki-neko Zdjęcie (fragment): © Adobe Być może brytyjscy premierzy, którzy nie odnieśli spektakularnych sukcesów w polityce, powinni byli postawić na swoich biurkach figurkę Maneki-neko. Ten machający łapką kot podobno przynosi szczęście i dobrobyt – im wyżej macha, tym lepiej. Sława Maneki-neko już dawno przekroczyła granice Japonii, Chin czy Tajlandii; figurka cieszy się popularnością również w Niemczech.

Życie z kotem może uczynić cię gwiazdą YouTuba


Początkowo Brytyjczyk Simon Tofield chciał jedynie spróbować swoich sił w programie do tworzenia animacji. Zapewne nigdy nie przypuszczał, że jego kreskówki przyniosą mu światową sławę. W swoich animacjach Tofield czerpie z własnego życia, a dokładniej: z życia, na jakie pozwalają mu jego koty. Już od niemal piętnastu lat zachwyca miliony widzów na kanale YouTube swoimi historiami o wiecznie głodnym kocie. Jego pierwszy klip „Cat-Man-Do” z 2008 roku osiągnął 65 milionów wyświetleń, a od tego czasu powstała niezliczona ilość nowych filmików.


Choupette, the Catwalkcat

Choupette, die Catwalkcat Zdjęcie (fragment): © picture alliance/Eventpress/Eventpress Kugler
Kolejną osobą, która umieściła swojego futrzaka w centrum uwagi, był Karl Lagerfeld. Słynny projektant mody założył dla swojej kociej współlokatorki osobne kanały na Facebooku i Instagramie oraz promował ją na wszelkie możliwe sposoby – od kolekcji modowej stworzonej na jej cześć aż po wystawy i książkę Choupette: The Private Life of a High-Flying Fashion Cat. Lagerfeld negocjował dla Choupette kontrakty reklamowe, dzięki którym miała rzekomo zarobić trzy miliony euro. Jak przystało na prawdziwą supermodelkę, zatrudniono do jej obsługi dwie pokojówki i prywatnego kucharza. Kotka podróżowała oczywiście wyłącznie prywatnym odrzutowcem. Choupette do dziś aktywnie działa w świecie mody: projektant zapisał jej w testamencie nie tylko pokaźną część swojej fortuny, ale także wskazówki dotyczące dalszego rozwoju jej kariery.


„Wyobraź sobie, że byłby normalny. Jaka nuda!”

Garfield Zdjęcie (fragment): © Adobe
Z marketingiem na wielką skalę mamy do czynienia również w przypadku Garfielda, choć stanowi on całkowite przeciwieństwo powabnej kociej modelki Choupette: jest gruby, leniwy i żarłoczny (ze szczególną słabością do lasagne, i to w dużej ilości!). Jego twórca Jon Davis rozpoczął swoją serię komiksów w 1978 roku, choć prawdziwy hype na Garfielda zapanował w latach 80. Komiksy, słuchowiska, kubki, przybory szkolne, skarpetki, pościele – rudy kocur był po prostu wszędzie. Nawet płyty CD z jego piosenkami znajdowały swoich nabywców. W latach dwutysięcznych został on ponownie odkryty przez twórców filmów animowanych, a do 2009 roku powstały aż trzy filmy z jego udziałem. Dziś szum wokół Garfielda nieco ucichł, choć dzieci wychowane w latach 80. i 90. wciąż mają w zanadrzu jego ulubione powiedzenie: „Nienawidzę poniedziałków”.


Hello Kitty, miłość do kotów w różu

Hello Kitty Zdjęcie (fragment): © Adobe
Niekwestionowaną gwiazdą w pokojach dziewczynek od połowy lat 70. jest kotka o imieniu Hello Kitty. Znana głównie z tego, że wygląda uroczo, a dziesiątki tysięcy produktów ozdobionych jej wizerunkiem zdają się spełniać dziewczęce marzenia. Gadżety te zazwyczaj występują w różu – jaskrawym różu. Kolor przez jednych uwielbiany, przez innych stosowany jako środek dyscyplinujący. To nie żarty: w Tajlandii w 2007 roku ówczesny szef policji, Pongpat Chayaphan, zdecydował, że policjanci, którzy zachowali się niestosownie, będą musieli za karę przez kilka dni nosić opaskę z Hello Kitty. W jaskrawym różu, oczywiście.


Każdy chce kotem być

Arystokraci Zdjęcie (fragment): © picture-alliance/Mary Evans Picture Library
Na koniec zostali nam jeszcze Aryskotraci! Klasyk Disneya z 1970 roku o szlachetnej kociej damie Duchessie, jej dzieciach i kocurze wagabundzie Thomasie O'Malleyu od dziesiątek lat zachwyca młodszych i starszych widzów. Nawiasem mówiąc, był to ostatni film zaaprobowany przez samego Walta Disneya. Czy pamiętacie jeszcze, jak to szło? „Każdy chciałby bluesa czuć… Każdy chce kotem być”.