Ironiczna i szczera: Polska scena komiksowa dzisiaj

Miś Zbyś
© Piotr Nowacki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski / Wydawnictwo Kultura Gniewu


Od brutalnego minimalizmu po niemal ekspresjonistyczne eksplozje kolorów - współczesna scena komiksowa w Polsce jest różnorodna, polityczna, pełna humoru i w gatunku tradycyjnie zdominowanym przez mężczyzn. Dziś to głównie kobiety wywołują poruszenie swoimi rysunkami.
 

Pol-brut

Brutalistyczne, minimalistyczne, banalistyczne… zwał jak zwał, wszyscy wiedzą o co chodzi, o kreskę rodem z Bohdana Butenki i Sławomira Mrożka i treść która radykalizmem i pomysłowością nie odstaje od strony graficznej, chodzi o Świdzińskiego i Dema (choć jest ich więcej i można podejrzewać, że będą rosnąć w siłę). Jacek Świdziński stał się ogólnopolskim fenomenem w 2014 za sprawą albumu Zdarzenie 1908 (Wydawnictwo Kultura Gniewu). Później jego pozycje na rynku ugruntowały kolejne albumy Wielka ucieczka z ogródków działkowych (Kultura Gniewu, 2015), Powstanie.Film Narodowy (Kulttura Gniewu, 2017), ale też regularne publikacje pasków i krótkich form komiksowych w kwartalniku Przekrój (w całości dostępne online na stronie kwartalnika).

Zdarzenie 1908 jest czymś co urzeka, zachwyca i zaskakuje pod każdym względem i od pierwszych kadrów. Minimalistyczna kreska jest tu oczywiście skrajnie oszczędna, ale formalnie zaskakuje i jest nośnikiem niespodziewanie gęstej treści. Świdziński to nie tylko grafik, komiksiarz, to twórca który w pełni zrozumiał potencjał informacyjny, który tkwi nawet w nawet najskromniejszej ikonograficznym przekazie jeżeli tylko będzie on wykorzystany świadomie i z pomysłem. Co więcej Świdziński jest równie zaskakujący i  odkrywczy jako scenarzysta. Jego bohaterowie, czy raczej anty-bohaterowie, ledwo zarysowani, pchani gdzieś w serce syberyjskiej tajgi, połączeni zdawkowymi, lakonicznymi interakcjami okazują się być fasadą za którą kryje się masa ukrytych znaczeń. Absurdalna na pozór historia, nie pozbawiona zresztą autentycznie komicznych momentów, okazuje się być opowieścią teorii spiskowych, narodowych megalomanii i mesjanizmów. Ostatnim dotąd książka Świdzińskiego - Powstanie. Film Narodowy stylistycznie przypomina Zdarzenie, ale jest książką bezpośrednio odnoszącą się do tu i teraz, z jednej strony jest to satyra ostro krytykująca Polki_ów, z drugiej strony to ironiczny i bardzo gorzki traktat o przemysłach kultury (bo nie tylko o film tu chodzi) i kondycji, czy raczej paranoi, rynku pracy. Uniwersalność i aktualność tej książki jest najgorszym świadectwem jakiej można wystawić naszej kulturze.  
 
  • Zdarzenie 1908 © Jacek Świdziński / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Zdarzenie 1908 © Jacek Świdziński / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Zdarzenie 1908 © Jacek Świdziński / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Zdarzenie 1908 © Jacek Świdziński / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Zdarzenie 1908 © Jacek Świdziński / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Zdarzenie 1908 © Jacek Świdziński / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Zdarzenie 1908 © Jacek Świdziński / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Zdarzenie 1908 © Jacek Świdziński / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Zdarzenie 1908 © Jacek Świdziński / Wydawnictwo Kultura Gniewu

   

Dem3000 (Jakub K. Dębski) to twórca którego z Świdzińskim łączy minimalistyczna kreska Dem to zwierzę, którego matecznikiem jest sieć: najpierw publikował na swojej stronie internetowej i mediach społecznościowych i na kanale na youtubie W 2010 założył wydawnictwo Demland, w którym opublikował już przeszło 30 zeszytów z własną twórczością. Ale to w sieci jego twórczość zyskała olbrzymią popularność i rzesze (młode rzesze) fanów. Trudno się dziwić, Dem ma w swoim arsenale narzędzia, które wśród młodych zgooglowanych umysłów rezonują z gigantyczną siłą: ironia, dystans, memiczne poczucie humoru i charakterystyczne wyczulenie na najdrobniejsze choćby przejawy absurdu. Specjalnością Dema jest krótka forma, ale bywają też i większe całości jak opowieści o wulgarnych jeżach (Jeże, 2017), historie ze szkoły magii (Magowie, 2020), czy opowieść grozy oparta na niesławnym konwencie PokemonGo z roku 2017 (Raptory, 2018). Dem tworzy szybko i dzięki temu może prawie na bieżąco reagować na to co się dzieje, nie stroniąc od komentarzy do wydarzeń bieżących, ale jego siła tkwi raczej w tych pracach, którym udaje się wydestylować i zręcznie uchwycić znamienne, a ulotne, momenty sieciowej estetyki.  

Tych dwóch twórców nie wyczerpuje listy oszczędnych w środkach komiksiarzy polskich. Kolejnym jest choćby Jan Mazur autor Tam, gdzie rosły mirabelki (Wydawnictwo Komiksowe, 2017) tomu w którym oszczędna kreska towarzyszy nostalgicznej opowieści o dorastaniu na blokowisku. Nieco bardziej złożony fabularnie i graficznie jest Pan Żarówka (Kultura Gniewu, 2018) debiut komiksowy reżysera filmów animowanych Wojciech Wawszczyka. To gorzka surrealistyczna opowieść o chłopcu, który w wyniku pewnego wypadku stał się żarówką i bez większego powodzenia próbuje znaleźć dla siebie miejsce w świecie. Kreska Wawszczyka nie jest może minimalistyczna, ale na pewno jest w niej jakiś brutalizm, oszczędność czy chropowatość, która tylko wzmacnia dojmujący smutek warstwy fabularnej.
   
 
  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

  • Pan Żarówka © Wojtek Wawszczyk / Wydawnictwo Kultura

Komixa – genderowa rewolucja w komiksie polskim


Zapytany o dwudziestowieczny komiks polski przeciętny czytelnik jest wstanie wymienić jedną autorkę komiksów – Charlottę Pavel. To był jednoznacznie męski świat - zmaskulinizowany do granic możliwości, mimo iż nie tak znowu odległa sztuka ilustracji książkowej (dziś często współgrająca z komiksem) była pełna utalentowanych artystek. Pierwsze dekady dwudziestego pierwszego wieku to dekady genderowej zmiany warty (przy czym komiks nie był i nie jest tu samotną wyspą, to fenomen, który dotyczy szeroko rozumianej literatury gatunkowej w Polsce). Wydana równo dziesięć lat temu publikacja Polski Komiks Kobiecy prezentowała prace 40 autorek, dziś ta publikacja musiałaby być kilkutomowa.

Nie sposób dziś  wybrać albumy najważniejsze czy przełomowe tego ruchu, na pewno jednym z głośniejszych tytułów, który był u początku kobiecego przewrotu był Projekt: Człowiek (Kultura Gniewu, 2006) Agaty „Endo” Nowickiej, który na początku ukazywał się w Wysokich Obcasach – weekendowym dodatku adresowanym do kobiet Gazety Wyborczej, tj. największej polskiej gazety codziennej. Ta autobiograficzna opowieść o dziewięciu miesiącach ciąży była bardzo symptomatyczną zapowiedzią tego co ma się wydarzyć, bo o to powstał komiks, który nie tylko podejmował tzw. tematykę kobiecą w warstwie narracyjnej, ale jednocześnie był zupełnie nową i oryginalną propozycją estetyczną. I to dwojakie nowatorstwo będzie znakiem rozpoznawczym całego fenomenu kulturowego. Kolejnym niezwykle znaczącym i ważnym komiksem tego nurtu jest Kwaśne jabłko (Timoff, 2017) Joanny Karpowicz i Jerzego Szyłaka, komiks który długo czekał na publikację, nie tyle ze względu na kontrowersyjny temat, co na sposób jego ujęcia. Joanna „Joka” Karpowicz to przede wszystkim malarka z obrazów, które łączą hiperrealizm z surrealistyczną wyobraźnią. Kwaśnie jabłko to historia przemocy domowej i zmowy milczenia, która jej towarzyszy. Oszczędny w środkach, krótki objętościowo, w najprostszy sposób, bez żadnej ornamentyki, wprowadza nas w sam środek domowego piekła, z którego nie ma wyjście, w którym jedynym możliwym kierunkiem jest ten w dół.

Zupełnie innym komiksem jest opowieść jest Weź się w garść Anny Krztoń (Wydawnictwo Komiksowe, 2018). Krztoń jest dziś jedną z czołowych twórczyń komiksu w Polsce i w tej książce opowiada o swoim stawaniu się artystką. To też komiks o dziewczyńskich przyjaźniach, które dziś nazwalibyśmy siłą siostrzeństwa, ale wtedy, tj w latach dziewięćdziesiątych, były one raczej sojuszem wykluczonych budowanym na bazie wspólnych fascynacji popkulturowych. Krztoń też zabiera nas w  sentymentalną, ale szczerą i oryginalną podróż po latach dziewięćdziesiątych, często zabierając nas w rejony pomijane przez głównonurtowe narracje. Szczerość, zarówno w warstwie narracyjnej jak i graficznej, to chyba podstawowe wartości tego albumu. To opowiadanie historii na nowo, które jest skoncentrowane na tym co osobiste, na prywatnym doświadczeniu, to jedna z cech rozpoznawczych komiksu tworzonego przez kobiety, i to jest trend, który trwa: na ostatnim 30 Festiwalu Komiksu w Łodzi w kategorii krótkich form nagrodzona została nowelka komiksowa Basen Natalii Legutko, która jest świetną kameralną, czy wręcz epizodyczną, opowieścią o dorastaniu. 

W tych autobiograficznych opowieściach często pojawiają się też tzw. trudne tematy jak np.  przemoc domowa, która jest jednym z tematów albumu Totalnie Nienostalgia (Kultura Gniewu, 2017), której scenariusz napisała Wanda Hagedorn a zilustrował (fenomenalnie) Jacek Frąś. Hagedorn napisała autoibiograficzną opowieść, która tak jak wcześniej komiksy Marzeny Sowy, przenosi nas w egzotyczny świat PRLu, ale w przeciwieństwie do Sowy Hagedorn nie koncentruje się na ukazaniu utraconej krainy dzieciństwa, a na zobrazowaniu patriarchalnej przemocy, która wbrew partyjnym deklaracjom, była chlebem powszednim realnego socjalizmu. Z tym że opowieści o przemocy towarzyszą wątki emancypacyjne – siła kobiet (bo nie tylko głównej bohaterki) do samostanowienia i do oderwania się od patriarchalnej matni. Komiksem który jest poniekąd antropologiczno-filozoficznym rozwinięciem i dopełnieniem debiutu jest Twarz, brzuch, głowa (Kultura Gniewu, 2021) narysowany przez świetną ilustratorkę i graficzkę Olę Szmidę, które po raz pierwszy zmierzyła się z materią komiksu. Tym razem Hagederon przygląda się społecznemu procesowi, który nazywa ukobiecaniem, a więc przysposobieniem dziewczynek, dziewczyn, kobiet do wymogów i oczekiwań patriarchalnej kultury. Jej własne obserwacje i doświadczenia są tu połączone z szerszą humanistyczną refleksją, co stanowiło nie lada wyzwanie dla autorki strony wizualnej komiksu. Z tego kłopotliwego zadania Szmida wychodzi obronną ręką – kadry na całą stronę, umiejętna gra kolorem, zróżnicowane liternictwo – to wszystko sprawia, ze momentami hermetyczne i trudne treści staja się łatwo przyswajalne.   
 
  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (

  • Totalnie Nienostalgia © Wanda Hagedorn, Jacek Frąś / Wydawnictwo Kultura Gniewu (



Przy czym komiks tworzony przez kobiety to też książki, które reagują na polityczne tu i teraz jak np.  Opowieści aborcyjne (Centrala, 2022) Beaty Rojek i Sonii Sobiech. To pięć opowieści opartych na rozmowach z kobietami, które przeszły aborcję we współczesnej Polsce. Co ciekawe mimo, że pozornie mamy do czynienia z dziełem z gatunku non-fiction, reagującym na polityczną bierzaczkę, to bogata metaforyka i symbolika komiksu sprawiają, że można go czytać w szerokim kontekście.

Mimo całego tego bogactwa polski komiks kobiecy to zjawisko, które dopiero nabiera wiatru w żagle i na pewno w najbliższych latach będzie jednym z najciekawszych podgatunków. Widać to zresztą nie tylko po dużej ilości projektów artystycznych, ale również po wzmożeniu zainteresowania świata akademickiego ta przestrzenią. Są też całe obszary tematyczne, które jeszcze nie doczekały się należnego przedstawienia w komiksie, jednym z  nich chociażby jest kwestia kobiecej perspektywy na erotykę w komiksie, opublikowana w 2018 antologia Istota (Kultura gniewu) była pierwszą taką próbą, jeszcze nie w pełni udaną. Słowem, jest na co czekać. 
 

Jest bajka! (i to wcale nie bajka)

Po 89 roku polski rynek komiksu dla dzieci i młodzieży właściwie przestał istnieć. Było bardzo źle, Polskę zalała fala disnejozy kładąc kres temu co stworzyło współczesnego polskiego czytelnika komiksów. Ta sytuacja bardzo powoli zaczęła się zmieniać z początkiem dwudziestego pierwszego wieku, by nabrać prawdziwych rumieńców w ostatniej dekadzie. Najważniejszym czynnikiem w tym procesie był czas: wychowani na Thorgalach, Kajkach, Kokoszach i Tytusach (tj. na klasycznych tytułach złotej ery polskiego komiksu dwudziestowiecznego) dojrzeli, dorośli i zaczęli mieć dzieci, którym nie miały co czytać poza nieszczęsnym Kaczorem Donaldem. I tak ruszyła fala wznowień klasycznych tytułów i eksplozja młodych nowych talentów. Oba te fenomeny trwają do dziś.

Marcin Podolec to człowiek instytucja: komiksiarz, animator, grafik. Jego komiksy dla dorosłego czytelnika (niektóre z nich dostępne w języku niemiecki) przyniosły mu rozgłos i uznanie krytyków, ale to w komiksie dla dzieci objawiła się pełna skala jego talentu i umiejętności. Podolec jest chyba najjaśniejszą twarzą renesansu polskiego komiksu dla dzieci, a to za sprawą jego cyklu o Bajce (Bajka na końcu świata 1-7, Kultura Gniewu, 2017-2022). Tytułowym bohaterem jest pies który w towarzystwie swojej małoletniej pani – Wiktorii, przemierza w poszukiwaniu rodziców i przygód postapokaliptyczny świat. Podolec konfrontuje młodego czytelnika z tym co najgorsze: pusty świat po wielkim wybuchu bez rodziców, domu, bez nadziei, natychmiast tę trwogę demontuje zaludniając postapokaliptyczny świat drugoplanowymi postaciami (ukochane przez dzieci gołębie!) i przygodami. Ale też nie zmiękcza, nie mizdrzy się do czytelnika, rodzice pojawiają się w dojmujących retrospekcjach, a samotność, głód i chłód są stałymi towarzyszami przygód Bajki i Wiktorii. Podolec w kolejnych zeszytach, które nawet objętościowo wydają się idealnie przystosowane do odbiorcy, w lekki i nienachalny sposób wmontowuje tematy wprost nawiązujące do lęków i obaw małego człowieka, a wśród nich jednym z najważniejszych jest strach napędzany kryzysem ekologicznym, do którego Podolec nie odnosi się wprost, a na którym bardzo umiejętnie buduje wrażliwość środowiskową nie w oparciu o abstrakcyjne niedźwiedzie polarne, czy odległe lodowce, a rzeczy małe, codzienne, dostępne – jak troska o jedną małą roślinkę.    

Kolejnym autorem wartym odnotowania w kontekście komiksu dla dzieci jest Karol „KaeReL” Kalinowski. To rysownik i scenarzysta rozpoznawalny od pierwszej kreski, od pierwszego dymku. Ma swój styl, ma swoje narracyjne i fabularne rozwiązania. Jego Łauma (Kultura Gniewu) była przyjęta entuzjastycznie, wielokrotnie pojawiając się w zestawieniach komiksu roku i koniec końców otrzymując laur Nagrody im. Ferdynanda Wspaniałego za najlepszą książkę dla dzieci. Historia dziewczynki która wraz z rodziną trafia ze stołecznej Warszawy na Suwlaszczyznę, czyli polsko-litewskie pogranicze, które jest nie tylko puste dzikie, zimne, ale i pełne duchów rodem z Jaćwieskich legend. Ale nie tylko duchy i nowa rzeczywistość, są tu do oswojenia, oswoić trzeba też śmierć, obcość i samotność, w czym pomagają śpiewane przez główną bohaterkę piosenki Johny’ego Casha. Wątkiem, który KaeReL świtnie rozgrywa jest też zderzenie świata dorosłych, tj. świata stresu i nerwów, które jak klapki na oczach ograniczają dostęp do całych połaci rzeczywistości, ze światem dziecka, o wiele bardziej perceptywnym i otwartym. Do tych wątków, w tym do fascynacji folklorem i ludowymi wierzeniami, KaeReL powraca w Kościsku.   
 
  • Łauma front © KaeReL / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Łauma © KaeReL / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Łauma © KaeReL / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Łauma © KaeReL / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Łauma © KaeReL / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Łauma © KaeReL / Wydawnictwo Kultura Gniewu



Osobnym fenomenem na scenie polskiego komiksu dziecięcego jest Piotr Nowacki autor arcypopularnej serii Detektyw Mis Zbyś na tropie (Kultura Gniewu). Osobność Nowackiego polega na ty, że zdecydował się na pisanie do najmłodszego czytelnika. Nowacki ogranicza dialog do absolutnego minimum koncentrując się na opowiadaniu historii obrazem. Robi to z fenomenalnym wyczuciem odbiorcy, nie tylko z pełną świadomością kompetencji czytelniczych dziecka, ale również z kapitalnym wyczuciem dziecięcego humoru. I tu jako patron pojawia ponownie Butenko, mistrz mówienia kreską i obrazem, Nowacki w ostatnich albumach jak np. OM. Apetyt na przygodę (Kultura Gniewu, 2021) to w pełni autorski komiks Nowackiego, w którym autor w całości rezygnuje z przekazu werbalnego, cała historia opowiedziana jest obrazem. Przy tym historia jest opowiedziana tak by mogło ją pochłonąć dziecko w wieku przedszkolnym, tj. wtedy gdy język jest barierą do samodzielnego obcowania z książką.      
 
  • Miś Zbyś front © Piotr Nowacki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Miś Zbyś © Piotr Nowacki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Miś Zbyś © Piotr Nowacki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Miś Zbyś © Piotr Nowacki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Miś Zbyś © Piotr Nowacki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Miś Zbyś © Piotr Nowacki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Miś Zbyś © Piotr Nowacki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Miś Zbyś © Piotr Nowacki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski / Wydawnictwo Kultura Gniewu

  • Miś Zbyś © Piotr Nowacki, Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski / Wydawnictwo Kultura Gniewu



Dodatkowym impulsem do rozwoju komiksu dla najmłodszego czytelnika w Polsce jest konkurs im. Janusza Christy (tj. twórcy kultowej serii o Kajku i Kokoszu kontynuowanej do dziś), którego organizatorem jest Egmont – największy wydawca komiksów w Polsce. Laureatki i laureaci tego konkursu na stale zagościli już na Polskim komiksowym rynku (https://januszchrista.pl/).